Dekoracje świąteczne są ze mną zawsze dość długo, bo i dlaczego nie, skoro miejsca jest dość, żeby sobie stały i robiły dobry nastrój do wieczornej lampki wina, przy kominku.
Jednak bez przesady, w sobotę było +13, więc żadne dekoracje nie pomogą.
Tulipany wychylają łebki....wiosna idzie.
Aniołów przybywa, więc innych ozdób ubywa.