Ogród, gdzie zostawiamy wszystko w stanie nieformowanym szybko traci na elegancji.
Są oczywiście drzewa i krzewy, które wręcz nie powinny być formowane, bo to się źle odbija na ich kondycji i wzroście. Należy tu wymienić magnolię, rododendrony, azalie japońskie czy wielkokwiatowe. Nadmienię jednak, że i te krzewy są u mnie formowane, tylko należy zachować odpowiednią logikę.
Azalie, rododendrony czyli ogólnie grupa różaneczników można formować tuż po kwitnieniu. Roślina musi mieć czas, żeby wypuścić nowe pędy i zdążyć zawiązać pąki na przyszłoroczne kwitnienia.
Służy to bardzo zagęszczeniu różaneczników, roślina ma ładniejszy pokrój. Warto jednak przycinać na raty, tzn. co roku wyznaczyć parę pędów, które chcemy zagęścić cięciem. Roślina wtedy nie jest zbytnio osłabiona i nie przestaje dobrze i obficie kwitnąć.
Inaczej sprawa wygląda z iglakami i żywotnikami. One wręcz kochają cięcie. Odwdzięczają się gęstym pokrojem i zdrowym wyglądem. Zostawione same sobie gałęzie wydłużają się pokazując zamiast pięknych igieł, liści gołe pędy pozbawione uroku.
Jednak nie bójmy się przeprowadzać cięcia u takich zaniedbanych okazów. Wprawdzie musimy poczekać chociaż rok na efekty takiej radykalnej korekty, ale jest duża szansa, że nasze drzewko będzie jeszcze gęstym i bujnym okazem.
Również brzozy bardzo lubią cięcie. Ich korona jest wtedy gęsta i ma bardziej zwarty pokrój. To pozwala na uzyskanie efektu cienia, na który bardzo często czekamy. Dodam, że najlepszym terminem do przeprowadzenia takiego cięcia jest połowa lutego, zanim brzoza zacznie pobierać soki.
Wtedy po cięciu drzewo płacze - to potoczne określenie, ale tak jest. Z ran uchodzi sok i nie jest to najlepsze dla naszego drzewka. Ja trzymam się moich obserwacji, że najlepszą porą dla drzew liściastych jest termin połowy lutego i dla iglaków początek marca. Inaczej sprawa ma się z sosnami. Tu stosujemy najlepszą metodę uszczykiwania końców - jak przy tworzeniu bon-sai. Robimy to w połowie lub końcem maja, kiedy przyrosty osiągną odpowiednią dla gatunku długość. Uszczykujemy wtedy albo połowę albo 3/4 przyrostu. Zależy jak gęste chcemy otrzymać okazy.
Robinia akacjowa FRISIA - uwielbia wiosenne cięcie
Klon palmowy - tnijmy wiosną
Wiąz górski - pendula - tniemy wiosną
Wiąz HILARY - tniemy wiosną
Wejgela - wycinamy wiosną najstarsze pędy
Głóg jednoszyjkowy - tniemy wiosną
Buk czerwony pendula - tniemy wiosną
Świerki - tniemy wiosną
Buk kolumnowy - tniemy wiosną
Modrzew europejski - tniemy wiosną
Dzięki za praktyczne wskazówki...:):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko...