środa, 6 marca 2013

ROZMNAŻANIE ROŚLIN WIOSNĄ - KRZEWY, IGLAKI

Dla wprawnych ogrodników nie ma ograniczeń dotyczących rozmnażania roślin.
Niestety my laicy musimy długo eksperymentować zanim posiądziemy te tajniki. Dzisiaj chce się z wami podzielić moimi doświadczeniami z rozmnażania.
Pierwszą zasadniczą sprawą jest założenie sobie mini lub maxi rozmnażalnika w miejscu z optymalnie najlepszymi warunkami do wzrostu  roślin. W skrócie musi być to miejsce zaciszne, osłonięte od wiatrów, lekko zacienione i dobrze trzymające wilgoć. Ja długo miałam taki cichy zakątek pod koroną brzozy penduli. 
Rozmnażanie nie jest trudną sztuką, choć oczywiście wiele osób twierdzi, że tzw. zielone ręce dużo tu pomagają. 
Wiosna to dobry okres dla niektórych krzewów do rozmnażania przez sadzonkowanie pędów.
Bardzo łatwo rozmnażają się tym sposobem pęcherznice, derenie, wejgele, tawuły, budleje i bukszpany, trzmieliny, thuje, azalie japońskie, wrzosy. Wymieniam oczywiście tylko te krzewy, z którymi mam doświadczenie. 

Podczas wiosennego cięcia wybierzmy jednoroczne przyrosty lekko zdrewniałe, oderwijmy z tzw. piętką (lepiej się taka sadzonka ukorzenia), zanurzmy w ukorzeniaczu i zasadźmy w naszym rozmnażalniku. Można to oczywiście robić w doniczkach w odkwaszonym torfie, ale wtedy trzeba bardzo dbać i podlewanie, bowiem to gwarancja, że sadzonka puści korzenie. Przy tej metodzie musimy pamiętać, żeby sadzonkę "ogołocić" z dolnych  listków, w ten sposób, żeby nie traciła siły na ich utrzymywanie a skupiła się na wypuszczaniu nowych korzeni. Zostawmy tylko 3-4 listki od góry. 

Dobrze sprawdza się inna metoda - przyginania pędów. Tu potrzebujemy "szpilek z drutu" lub kamienia, żeby przygięta gałązka zanurzyła się w ziemi, ale jej koniec musi luźno wystawać na powierzchni.
Taka gałązka musi być nacięta ostrym nożykiem w miejscu, gdzie styka się z ziemią. W ciągu roku mamy sadzonkę murowaną. Tak rozmnażam hortensje bukietowe, ogrodowe i krzewiaste.





.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz