Z różami jest jednak większy kłopot, bo niektóre byliny tworzą w koło nasady zwarty dywanik, który czasem sprzyja rozwojowi grzybów.
Tak miałam z przywrotnikiem, on łapał mączniaka i jednocześnie róże też. Poszedł w odstawkę, a do wysokich róż zastosowałam w kompozycji róże okrywowe.
Prosta zasada - te same wymagania i warunki uprawy. To przesądziło na korzyść okrywowych róż.
Można też spokojnie zastosować je do uzupełnienia kompozycji z iglaków, trzeba tylko dbać o nawożenie, bo iglaki kwasolubne i róże lubią dużo nawozu - najlepiej organicznego.
FORTUNA
LARISA
GARTNERFREUDE I LARISA
GARTNERFREUDE I LARISA
BLUHWUNDER 82
GARTNERFREUDE
Śliczne róże :)
OdpowiedzUsuńmiło wiedzieć że komuś się podoba ...dzięki.
OdpowiedzUsuńOd lat hoduję róże, ale dopiero teraz mam zamiar wypełnić puste miejsca między krzakami innymi roślinami, dobrze,ze piszesz o przywrotnikach, już skreśliłam go z listy:)
OdpowiedzUsuńPięknie skomponowana rabata, Larisa już na mojej liście. Uzupełniam właśnie stare nasadzenia angielkami
i różami historycznymi, ale zawsze warto coś podpatrzeć u innych.
Zachwyciłam się ostatnio werbeną patagońską jako wypełniaczem...
Pozdrawiam :)
Lulka
A co to za kwiatki, te niebieskie?
OdpowiedzUsuń