Lato gdzieś szybko zwinęło skrzydła, choć myślę, że nie powiedziało ostatniego słowa.
Ja za to podsumowuję ten sezon i już przy dymku cygara planuje wiosenne przeróbki.
Podróże letnie zachęciły mnie do lekkich zmian na rabatach na rzecz bardziej ognistych kolorów, bo i może nastał czas kiedy bardziej potrzebuję takich wzmocnionych wrażeń estetycznych.
Upalne lato to był czas błogiej ciszy i lenistwa, również od postowania na blogu.
Myślę, że czujecie podobnie, lato należy spędzać na świeżym powietrzu i w ruchu, a nie przed komputerem.
Zatem jesienne wspomnienia z lata zaczynam i zapraszam do fotorelacji ogrodowych poczynań.
Alinko, ja w ramach podsumowania sezonu mogę napisać, że czosnki od Ciebie wyglądały CUDNIE!
OdpowiedzUsuńIza bardzo mi miło i mam nadzieję że w przyszłym roku zobaczysz ich więcej .Podam sposób . Wyjmij teraz z ziemi ,rozłam bulwke na pojedyncze ząbki i posadź ponownie na docelowe miejsce
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Widać, że wkładasz w ogród całe serce:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ,mam nadzieję że coś po nas zostanie .
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę lata zostało :) ale fakt jesień trochę działa nostalgicznie...
OdpowiedzUsuńDzięki za radę, Alinko, ale jest chyba niewykonalna u mnie. Mam czosnki powtykane wśród bylin na rabacie i nie dam rady ich znaleźć i wykopać. Ale jeśli powtórzą spektakl tegoroczny, będę usatysfakcjonowana. Będę dosadzać nowe.
OdpowiedzUsuńW sumie zawsze coś się w jesieni dokupuje
OdpowiedzUsuń